Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/397

Ta strona została przepisana.

trzymującego go na swym ręku, i z oczu jego dotychczas rzucających błyskawice gniewu, potoczyła się łza.
— Kroćset dyabłów! — powiedział Coconnas, opuszczając głowę na poduszki. — Panie de La Mole, jeżeli wyzdrowieję, będziesz moim przyjacielem.
— Wyzdrowiejesz, mój towarzyszu — odrzekł La Mole, dokładnie się stosując do przepisu nieznajomego lekarza, wstał, znowu nalał w kieliszek lekarstwo i podał je piemontczykowi.
Tym razem Coconnas nie oczekiwał go ze wzniesionym sztyletem, lecz z otwartemi ramionami.
Z chciwością połknął lekarstwo; po drugiej dozie Coconnas pierwszy raz zasnął dosyć spokojnie.
Trzecia doza również dobrze skutkowała.
Piersi chorego zaczęły się regularniej wznosić; jego skostniałe członki stały się gibkiemi i pot wystąpił mu na rozpaloną skórę.
Kiedy Paré nazajutrz przyszedł odwiedzić chorego, uśmiechnął się z zadowolenia, mówiąc:
— Od tej chwili ręczę za pana de Coconnas; jestto jeden z najpomyślniejszych wypadków moich leczeń.
Skutkiem tej napół dramatycznej, napół komicznej sceny, było to, że przyjaźń pomiędzy hra-