Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/422

Ta strona została przepisana.

szczone, przechodzący przez most późno w nocy, widzieli przez szpary zamkniętych okiennic jakieś światło i słyszeli jakieś głosy podobne do jęków.
Wszystko to dowodziło, że domy te były uczęszczane; chodziło tylko o to, czy goście należeli do tego, czy do tamtego świata.
To było przyczyną, że sąsiedzi dwóch opuszczonych domów, nie raz myśleli, czyby nie było roztropniej wynieść się cokolwiek dalej ze swych mieszkań.
Zapewne też w skutek strasznej opinii, jaką posiadał René, jemu tylko wolno było utrzymywać ogień po godzinie zakazanej.
Ani patrol, ani warta, nie śmiały nigdy zakłócać spokoju człowieka, który jako ziomek i jako perfumiarz, podwójnie był miłym Jej królewskiej mości.
Ponieważ nie wątpimy, że filozofia XVIII wieku, wyniszczyła w naszym czytelniku wiarę w magię i magów, prosimy go więc, ażeby raczył z nami wejść do tego mieszkania, szerzącego tak wielki postrach w epoce przesądów.
W sklepie ciemnym i pustym od ósmej godziny wieczór, (o tej albowiem godzinie był zamykanym, ażeby nazajutrz rano znowu się otworzyć), sprzedawano pachnidła, maści i kosmetyki