— Nie, teraz potrzeba uciec się do nauki. W ludzkiej naturze znajdują się antypatye, które potrzeba przezwyciężyć, i sympatye, które potrzeba obudzić. Żelazo nie jest magnesem, lecz magnesowane, przyciąga do siebie żelazo.
— Bezwątpienia, bezwątpienia — szepnął La Mole — lecz obawiam się tych wszystkich czarnoksięzkich zaklinań.
— A! kiedy się pan obawiasz, pocóżeś pan do mnie przyszedł?
— Wstydź się, nie bądź-że dzieckiem — powiedział Coconnas. — Panie René, czy możesz mi pokazać dyabła?
— Nie, panie hrabio.
— Szkoda! miałem mu do powiedzenia kilka słów, to bezwątpienia obudziłoby odwagę w panu de La Mole.
— Niech i tak będzie! — zawołał La Mole. — Przystąpmy śmiało do rzeczy. Mówiono mi o figurach z wosku, modelowanych na podobieństwo ukochanych osób. Czy to będzie środkiem do dowiedzenia się czegoś?
— Najpewniejszym.
— I środek ten nic nie zaszkodzi zdrowiu ukochanej kobiety, ani nie skróci jej życia?
— Nic a nic.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/430
Ta strona została przepisana.