Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/44

Ta strona została przepisana.

wiedział książę — wybieraj więc ten, który chcesz zniszczyć.
Małgorzata szybko zaczęła przetrząsać otwartą szkatułkę i drżącą ręką przejrzała kolejno kilkanaście listów, spoglądając tylko na adresy; nakoniec spojrzała na księcia i, pokryta bladością, rzekła:
— Książe! listu, którego szukam, niema tutaj. Może go zgubiłeś przypadkiem? Spodziewam się, żeś go przecież nie oddał....
— Którego to pani szukasz listu?
— Tego, w którym ci radziłam, ażebyś się natychmiast ożenił.
— Dla uniewinnienia twego wiarołomstwa.
Małgorzata wzruszyła ramionami.
— Nie, lecz dla ocalenia twego życia. Jest to ten sam list, w którym ci pisałam, że król, spostrzegłszy naszą miłość i moje usiłowania w celu zerwania twego przyszłego związku z Infantką Portugalską, wezwał do siebie swego brata, d’Angoulême, i rzekł mu, wskazując dwie szpady: „Jedną z tych szpad musisz zabić dziś wieczorem Henryka Gwizyusza; w przeciwnym razie, sam cię jutro drugą zabiję. Gdziesz więc jest ten list?
— Oto jest — odpowiedział książę, dostając go z zanadrza.