Ta strona została przepisana.
We wnętrzu ściany, dało się słyszeć lekkie skrzypnięcie żelaza w zamku i łoskot drzwi, obracających się na zawiasach.
— Lecz, zdaje się — powiedziała dumnie Małgorzata — że nikt niema prawa wejść tutaj skoro my jesteśmy?
— Czy ani królowa-matka?.. — szepnął jej do ucha René.
Małgorzata w jednej chwili rzuciła się na zewnętrzne schodki, ciągnąc za sobą La Mola; Henrieta i Coconnas udali się za niemi.
I wszyscy uciekli, jak uciekają ptaszki spłoszone z drzewa.