Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/464

Ta strona została przepisana.

mnie, potem tenże sam rozkaz wydało twoje własne serce, teraz zaś, kiedy słyszysz obydwa głosy, jesteś tylko posłuszną głosowi swego serca. Ja kocham cię także, kocham cię z całego serca i dlatego to właśnie, jeżeli będę miał jakie tajemnice, nie zwierzę ci się z nich, rozumie się, że tego nie uczynię dlatego, ażeby cię nie skompromitować... dobrze bowiem zważywszy... przyjaźń królowej jest zmienną, jest to przyjaźń... macochy.
Karolina nie o tem chciała się dowiedzieć; jej zdawało się, że zasłona coraz bardziej stająca się nieprzeniknioną, ilekroć razy chciała zbadać to serce niezgłębione, jak mur oddziela ją od kochanka.
Karolina uczuła, jak na tę odpowiedź łzy cisną się jej do oczu.
Dziesiąta godzina wybiła.
— Najjaśniejszy panie — powiedziała Karolina — już czas udać się na spoczynek. Jutro bardzo rano wzywa mnie służba do królowej-matki.
— A więc wypędzasz mnie dzisiejszego wieczora — zapytał Henryk.
— Henryku, jestem smutną; będąc smutną, jestem nudną, a znajdując mnie nudną, nie mo-