Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/503

Ta strona została przepisana.

niem; lecz przechodząc przed żołnierzem szwajcarskim, stojącym na warcie, żołnierz zaprezentował broń, mówiąc:
— Niech Bóg zachowa Jego królewską mość króla Nawarry!
Na to przywitanie, a szczególniej na ten głos, Bearneńczyk zadrżał.
Obrócił się i cofnął na krok w tył.
— De Mouy! — zawołał król.
— Tak jest, Najjaśniejszy panie, de Mouy.
— Co tu robisz?
— Szukam cię, Najjaśniejszy panie.
— Czego chcesz odemnie?
— Muszę pomówić z Waszą królewską mością.
— Nieszczęśliwy! — zawołał król, zbliżając się ku niemu — wiesz, że narażasz swą głowę.
— Wiem o tem.
Henryk zlekka pobladł, wiedział bowiem, że podziela niebezpieczeństwo, jakie zagraża odważnemu młodzieńcowi.
Z niespokojnością obejrzał się do koła i również szybko odskoczył od niego, jak i zapierwszym razem.
Henryk spostrzegł księcia d’Alençon, stojącego w oknie.
Król Nawarry wziął muszkiet z rąk de