Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/511

Ta strona została przepisana.

Mouyu, jestem bezpieczny, jestem katolikiem, jestem mężem Małgorzaty, jestem bratem króla Karola, jestem zięciem Katarzyny. De Mouyu, wstępując w te wszystkie związki, obliczyłem korzyści jakie z nich wyciągnąć można, lecz nie zapomniałem również jakie one wkładają na mnie obowiązki.

-Lecz, Najjaśniejszy panie, komuź wierzyć? Mówiono mi, że twoje małżeństwo nie jest niczem więcej, tylko czczą formą: mówiono mi, że nienawiść Katarzyny...
— Kłamstwo, kłamstwo — żywo przerwał Bearneńczyk. — Mój przyjacielu, bezwstydnie cię oszukano. Piękna Małgorzata jest rzeczywiście moją żoną; Katarzyna jest moją matką; nakoniec Karol IX-ty jest panem mego życia i serca.
De Mouy zadrżał; uśmiech szyderczy przesunął się przez jego usta.
— A więc, Najjaśniejszy panie — powiedział de Mouy, opuściwszy ręce i starając się przeniknąć w głąb tej duszy tak ciemnej — a więc, tę odpowiedź mam zanieść moim braciom? Mamże im powiedzieć, że król Nawarry oddał swą rękę i serce tym, którzy naszych wymordowali? Mamże im powiedzieć, że został pochlebcą królowej-matki i przyjacielem pana de Maurevel?
— Kochany de Mouyu — rzekł Henryk —