Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/517

Ta strona została przepisana.

księciem nikczemnym i niegodnym, aby być twoim naczelnikiem?
— Prawda, panie, mówiłem.
— A! to prawda. Więc pan nakoniec się przyznajesz.
— Tak jest.
— I nie zmieniasz o nim swego sądu?
— Nie zmieniam, panie.
— No, a więc ja, ja, panie de Mouy; ja, trzeci syn Henryka II, ja, książę krwi Francuski, czy jestem godnym szlachcicem, ażeby dowodzić twymi żołnierzami? Czyż pan nie masz mnie za człowieka honoru i wątpisz, że można polegać na mem słowie?
— Ty panie, ty, do wódzcą hugonotów?
— Dlaczegóżby nie. Wszak pan wiesz, że żyjemy w epoce nawracać. Henryk stał się katolikiem, czyż ja nie mógłbym zostać protestantem?
— Bezwątpienia, mości książę, lecz czekam stosownych objaśnień...
— Niema nic prostszego; w kilku słowach wyświetlę ci politykę wszystkich.
Mój brat Karol morduje hugonotów, żeby mógł panować samowładniej.
Mój brat Andegaweński pozwala ich mordować, gdyż jest następcą Karola, a pan wiesz, że Karol jest bardzo często słabym.