Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/545

Ta strona została przepisana.

świetle latarni, tuż przed zwodzonym mostem Luwru, spostrzegł czerwony płaszcz i białe pióro swego przyjaciela, który podobny do cienia, zniknął pod sklepieniem bramy, ruchem pokłoniwszy się żołnierzowi, oddającemu wojskowe honory.
Sławny czerwony płaszcz sprawił na wszystkich takie wrażenie, że niepodobieństwem było się omylić.
— Kroćset dyabłów!... — zawołał Coconnas — to on, on sam, niezawodnie powraca do domu. !... e!... La Molu, przyjacielu. Cóż u dyabła!... przecież mam dobry głos. Dlaczego on nie słyszy?... Lecz, na szczęście, nogi mam również dobre jak i głos donośny; dogonię go.
Coconnas zaczął biedź ze wszystkich sił, i za chwilę dopadł do Luwru; lecz, chociaż pośpieszał, czerwony płaszcz także widocznie śpieszący się, zniknął w sieni w tej samej chwili, kiedy Coconnas wbiegł na podwórze.
— La Mole — zawołał Coconnas, nie przestając biedź — zaczekaj, to ja, Coconnas. Czy cię dyabli niosą? Czy uciekasz przed kim? Czy jesteś w niebezpieczeństwie?
W rzeczy samej, czerwony płaszcz nie wszedł