Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/556

Ta strona została przepisana.

twarzy. I ja także marzyłem; lecz pani, marząc, szukasz samotności, gdy tymczasem ja, przyszedłem podzielić z panią moje marzenia.
Małgorzata poprosiła króla aby usiadł, i sama usiadła na hebanowem krześle, delikatnie rzeźbionem.
Kilka chwil milczeli oboje; Henryk pierwszy przerwał to milczenie.
— Już wspomniałem — powiedział król — że myśli moje, tyczące się przyszłości, zupełnie się zgadzają z myślami pani, i chociaż nie mamy nic wspólnego z sobą, jako mąż i żona, jednakże chcemy oboje przyszły los połączyć.
— To prawda.
— Zdaje się, żem się także nie omylił, spodziewając się, że do wykonania planu, jakikolwiek byłby, a który ja ułożyłem w celu naszego wspólnego wywyższenia, znajdę w pani nietylko wiernego, lecz i czynnego sprzymierzeńca.
— Tak jest, Najjaśniejszy panie, upraszam cię tylko o to, ażebyś przystąpił do dzieła jak najprędzej i dał mi sposobność przyjąć uczestnictwo w jego wykonaniu.
— Bardzo jestem zadowolony z tych myśli i spodziewam się, żeś pani ani na chwilę nie wątpiła, iż nie tracę z uwagi planu, obmyślanego przezemnie właśnie w tym samym dniu, kiedy,