Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/579

Ta strona została przepisana.

— Lecz ja, służąc u niego, czyż mogę go zdradzić?
— Zdradzić? I w czemżeż go zdradzisz? Czyż on ci się z czem zwierzył? Czy to nie on zdradził cię, dając de Mouy’owi twój płaszcz i twój kapelusz, ażeby tem łatwiej mógł się do niego dostawać? Jesteś u niego w służbie, mówisz... Lecz czyż nie służyłeś wprzód mnie, aniżeli jemu, mój dzielny szlachcicu? Czyż dał ci dowody swej przyjaźni tak silne, jak ja dałam ci dowody mej miłości?
La Mole powstał blady i jak gdyby rażony gromem.
— Coconnas miał słuszność — pomyślał sobie. — Intryga zaczyna mnie wikłać w swe sieci. Ona mnie zgubi.
— No i jakże?... — zapytała Małgorzata.
— Oto moja odpowiedź!... — zawołał La Mole. — Powiadają, a ja słyszałem o tem na drugim krańcu Francyi, gdzie twoje sławne imię i piękność niezwyczajna, owładnęły mojem sercem, i wlały weń jakąś żądzę nieznaną; mówią więc, że już nieraz kochałeś, że twoja miłość była zawsze fatalną dla przedmiotu tej miłości, i że wszystkie ofiary twej miłości, pochłonęła śmierć, naturalnie, zazdroszcząc ich losowi... Nie przery-