Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/582

Ta strona została przepisana.

mej śmierci; wyrzecz jeszcze jedno słowo, któreby mnie zaspokoiło na przypadek, gdybym pozostał przy życiu.
— O!... nie obawiaj się niczego — zawołała Małgorzata, wyciągając rękę ku krucyfiksowi — jeżeli wyjadę, udasz się za mną. gdyby zaś król sprzeciwiał się temu, w takim razie, ja nie wyjadę.
— Lecz czy ośmielisz mu się sprzeciwiać?
— Nie znasz dobrze Henryka, mój ty zakochany Hyacyncie — powiedziała Małgorzata. — Henryk o niczem teraz nie myśli, tylko o tronie, i ażeby go osiągnąć, gotów wszystko poświęcić, co tylko posiada. Do widzenia.
Od tego wieczora, La Mole przestał być kochankiem pospolitym, i mógł wysoko nosić głowę, której była obiecaną tak piękna przyszłość.
Jednakże, nieraz głowa opadała mu na piersi, twarz bladła, i ponure myśli marszczyły brwi człowieka, dawniej tak wesołego, a teraz tak szczęśliwego.