Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/590

Ta strona została przepisana.

— W samej rzeczy, byłem bardzo słaby — odpowiedział Henryk — lecz lekarstwo, używane przez naszych górali, które mi dała nieboszczka matka, zniszczyło chorobę.
— Dasz mi tę receptę, nieprawdaż, Henryku? — zapytała Katarzyna, tym razem uśmiechając się prawdziwie, lecz ze źle ukrytą ironią.
— Zapewne jakieś lekarstwo przeciwko truciźnie — powiedziała Katarzyna sama do siebie — zobaczymy. Bezwątpienia, słabość pani de Sauve wzbudziła w nim podejrzenia. W samej rzeczy! możnaby sądzić, że ręka Boga rozciąga się nad tym człowiekiem.
Katarzyna z niecierpliwością czekała nocy.
Pani de Sauve nie pokazywała się.
Podczas gry, królowa-matka wypytując o nowiny, dowiedziała się, że Karolina coraz bardziej cierpi.
Cały wieczór była zaniepokojoną, i wszyscy ze strachem zapytywali nawzajem, coby za ponure myśli mogły zalegać to czoło zwykle bez zmarszczek.
Wszyscy odeszli.
Katarzyna rozebrawszy się, udała się na spoczynek; lecz wkrótce, skoro już wszyscy w Luwrze byli pogrążeni w głębokim śnie, wstała,