warry i którego zwykle używał w prowadzeniu swoich miłostek.
— Orthon — powiedział doń — weź ten klucz i zanieś go kuzynowi pani de Sauve; wiesz, temu, co mieszka u swej kochanki, na rogu ulicy Quatre-Fils; powiedz mu, że jego kuzynka chce z nim pomówić dzisiaj wieczorem. Może wejść do mego pokoju, a jeżeli mnie nie zastanie, niech zaczeka; gdybym się zaś spóźnił, niech się położy na mojem łóżku.
— Czy mam czekać na odpowiedź, Najjaśniejszy panie?
— Nie, powiesz mi tylko, czyś go zastał. Klucz oddasz mu do jego własnych rąk, rozumiesz?
— Rozumiem, Najjaśniejszy panie.
— Zaczekaj, teraz jeszcze nie opuszczaj mnie, bądź ostrożnym! Zanim wyjedziemy z Paryża, zawołam cię, ażebyś mi co poprawił przy siodle; wtedy pozostaniesz w tyle, a wypełniwszy moje zlecenie, połączysz się z nami w Bondy.
Sługa ukłonił się i odjechał.
Orszak, przejechawszy ulicę Saint-Honoré, następnie Saint-Denis, znalazł się na przedmieściu; na ulicy Saint-Laurent koń króla Nawarry rozkiełznał się.
Orthon przybiegł i wszystko wykonał tak,
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/615
Ta strona została przepisana.