Ta strona została przepisana.
— Niestety!.. pani — powiedział Bearneńczyk — książę Andegaweński, który już i tak jest moim nieprzyjacielem, jeszcze mnie bardziej prześladować będzie. Lecz cóż? Każdy robi co może, zapytajcie się d’Alençona...
I, schyliwszy się, wyjął z piersi dzika nóż myśliwski, i zagłębił go dwa lub trzy razy w ziemi, w celu otarcia zeń krwi.