Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/661

Ta strona została przepisana.

ła, król poznał Maurevela a przypomniawszy sobie rozkaz, do którego zniewoliła go matka, zrozumiał wszystko.
— O!.. o!.. — mruknął król — w tym samym dniu, w którym mi ocalił życie!... Chwila źle obrana.
Postąpił kilka kroków, ażeby się udać do matki, lecz nagle wstrzymał się i powiedział:
— Zacząć z nią o tem mówić, jest to samo, co wzniecić spór bez końca; niech lepiej każdy działa na swoję rękę.
Po chwili namysłu, rzekł znowu:
— Mamko! zamknij dobrze wszystkie drzwi, i uprzedź królowę Elżbietę, że czując się po upadku na polowaniu cokolwiek słabym, wkrótce się spać położę.
Mamka wyszła, aby wykonać dany rozkaz.
Król zaś, ponieważ nie nadeszła jeszcze chwila spełnienia jego zamiaru, siadł do pisania wierszy.
Czas przy tem zajęciu, upływał królowi bardzo prędko.
Już dziewiąta godzina wybiła a król myślał, że jeszcze niema siódmej.
Liczył uderzenia jedno po drugiem, a skoro ostatnie dało się słyszeć, powstał.