Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/675

Ta strona została przepisana.

wołała Katarzyna, marszcząc brwi. — Dokąd ona poszła?
— Na doświadczenia alchemiczne — odpowiedziała Gillonna — które się odbywają w pałacu Gwizyuszów, w pawilonie przez księżnę de Nevers zamieszkanym.
— A kiedyż powróci?... — zapytała królowa-matka.
— Doświadczenia przeciągną się późno w noc — odrzekła Gillonna — bezwątpienia więc Jej królewska mość pozostanie do jutra u księżnej.
— A! szczęśliwa królowa Nawarry!... — mruknęła Katarzyna. — Ma przyjaciół... sama jest królową... nosi koronę, a niema poddanych. Ona jest bardzo szczęśliwą!
Słuchacze uśmiechnęli się na te wyrazy.
— Zresztą, kiedy już wyszła — mówiła dalej Katarzyna — gdyż powiadasz, że wyszła?
— Od pół godziny pani!
— To jeszcze lepiej; odejdź.
Gillonna skłoniła się i wyszła.
— Czytaj dalej, Karolino — powiedziała królowa-matka.
Pani de Sauve zaczęła czytać.