Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/69

Ta strona została przepisana.

oby to było prawdą! Powiem ci otwarcie, że tytuł poety najwięcej ma dla mnie powabu i przekładam go nad wszystko w świecie; wyraziłem to właśnie w wierszach, kilka dni temu do Ronsard’a pisanych.
I teraz muszę odpowiedzieć na nowy wiersz, przysłany mi przez mego ulubionego wielkiego poetę. Dlatego też, nie mogę udzielić ci teraz wszystkich papierów wyjaśniających kwestye, które mnie poróżniły z Filipem II-im. Oprócz tego znajduje się tam jeszcze jakiś plan bitwy, przez moich ministrów ułożony. Wyszukam to wszystko i jutro rano ci wręczę.
— O której godzinie, Najjaśniejszy panie?
— O dziewiątej; lecz jeżeli przypadkiem będę pracował w gabinecie... nie zważaj na to: wejdź i weź wszystkie papiery, które znajdziesz zamknięte w czerwonej tece, na tym oto stole; kolor jej jest zbyt rażący, ażebyś się miał omylić; teraz idę pisać do Ronsard’a.
— Do widzenia, Najjaśniejszy panie.
— Do widzenia, mój ojcze.
— Najjaśniejszy panie, pozwól mi ucałować swoję rękę?
— Co mówisz, ucałować moję rękę? w objęciach moich, przy mem sercu, tam two-