Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/691

Ta strona została przepisana.

po całym Luwrze, wszedł tutaj i stanął osłupiały, na widok roztaczający się przed jego oczyma.
— Ty tutaj?... — zapytała zdumiona królowa.
— Tak, pani. Lecz co się tu dzieje? — zawołał książę.
— Powróć do siebie, Franciszku; wkrótce dowiesz się o wszystkiem.
Lecz d’Alençon wiedział więcej, niż się Katarzyna spodziewała.
Skoro tylko w korytarzu dały się słyszeć kroki, zaczął się zaraz przysłuchiwać.
Widząc uzbrojonych ludzi, wchodzących do mieszkania króla Nawarry, domyślił się co to znaczy, i ucieszył się, że silniejsza niż jego ręka, wybawi go od tak niebezpiecznego przyjaciela.
Wkrótce potem, wystrzały, gwałtowne kroki uciekającego, jeszcze bardziej ściągnęły jego uwagę, wtedy zobaczył, jak w przestrzeni światła, rzuconego przez szparę u drzwi na schody, znikł czerwony płaszcz, dobrze mu znajomy.
— De Mony! — zawołał. — De Mony u mego szwagra Henryka! Lecz nie, to niepodobna! Czyżby to był pan de La Mole?...
Wtedy opanował go strach.
Przypomniał sobie, że tego młodzieńca pole-