Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/693

Ta strona została przepisana.

mieszkania, z pochyloną na piersi głową — jeszcze i teraz wymknął się. Boska ręka jest nad tym człowiekiem!.. On będzie panował! będzie!...
Potem, otworzywszy drzwi od pokoju, poniosła rękę do czoła, i ułożyła na twarzy dworski uśmiech.
— Cóż się tam stało? — zapytali wszyscy obecni.
Pani de Sauve, zbyt jeszcze przestraszona, milczała.
— Nic — odpowiedziała Katarzyna. — Hałas i nic więcej.
— O! zawołała nagle pani de Sauve, wskazując palcem ślady po przejściu Katarzyny, — każdy krok Waszej królewskiej mości zostawia za sobą krwawy ślad na dywanie!