Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/729

Ta strona została przepisana.

można jeść i pić, bez potrzeby dawania pierwej do próbowania win i potraw.
— Ja więcej jak kto inny pojmuję twe szczęście, Najjaśniejszy panie — odpowiedział Henryk.
— Powiedz-żeż jej, iż jeśli chce, żeby nasze szczęście było nieprzerwanem, niech się nie mięsza do polityki; ona nie powinna pokazywać się u dworu; nadewszystko, nie powinna się znajomić z moją matką.
— W istocie — odrzekł Henryk, znajdując przez ten wykręt, środek uniknienia niebezpiecznej otwartości króla — królowa Katarzyna kocha Waszą królewską mość tak namiętnie, że zdolna jest być zazdrosną o każdą inną miłość.
— Maryo!... — powiedział król — przedstawiam ci jednego z ludzi najprzenikliwszych i najdowcipniejszych przy dworze. A to nie mało znaczy! On przewyższył wszystkich; być może że ja jeden go pojąłem: nie mówię, żebym odgadł jego serce, lecz odgadłem jego umysł.
— Najjaśniejszy panie!... — rzekł Henryk. — Przesadzasz jedno, a wątpisz o drugiem.
— Ja nic nie przesadzam, Henrysiu — powiedział król. — On szczególniej zręcznie składa anagramy. Poproś go, aby ci ułożył anagram