Myśl, że hałas sprawiony tem nowem usiłowaniem, rozszerzając się w Luwrze i po za Luwrem, wzmocni w Henryku i hugonotach ufność w przyszłość, do rozpaczy ją przywodziła; jeśliby przypadek, z którym ona tak nieszczęśliwie walczyła wydał jej w tej chwili nieprzyjaciela w ręce, zniweczyłaby ona swym małym florenckim sztyletem to przeznaczenie losu, opiekującego się królem Nawarry.
Nocne godziny, tak długie dlatego co czeka i czuwa, biły jedna za drugą — a Katarzyna nie mogła zamknąć oczu.
W niespokojnym umyśle, rozwijał się podczas tych nocnych godzin cały świat nowych planów.
Nakoniec, skoro tylko zajaśniał dzień, wstała, ubrała się sama, i udała się do pokoju Karola IX-tego.
Warta, przyzwyczajona widzieć ją przychodzącą do króla o każdej porze dnia i nocy, przepuściła królowę.
Katarzyna przeszła przedpokój i zbliżyła się do zbrojowni.
Lecz tu znalazła mamkę Karola, która już nie spała.
— Mój syn?... — zapytała królowa.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/736
Ta strona została przepisana.