Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/757

Ta strona została przepisana.

dywać się powoli, w przeciągu kilku dni. Jeżeli pozwolisz winnym odetchnąć, mój synu; jeśli oni pomyślą, że uniknęli twej czujności, staną się wtedy śmielszymi, nam zaś będzie łatwiej ich ująć; a wtenczas wszystkiego się dowiemy.
Karol chodził niepewny, cisnąc rękę do serca ranionego podejrzeniem.
— Nie, nie — rzekł nareszcie — nie chcę czekać. Ty nie wiesz, moja matko, co to jest czekać, czekać mnie, dręczonemu bezustannie widziadłami; zresztą codziennie gachy te stają się coraz bardziej zuchwałymi; tej nocy nawet, dwóch z nich czyż się nie ośmieliło zbuntować przeciwko nam?... Jeśli pan de La Mole jest niewinny, tem lepiej; lecz muszę się dowiedzieć, gdzie pan de La Mole był dzisiejszej nocy, kiedy w Luwrze bito moich żołnierzy, a na ulicy Cloche-Percée mnie samego. Niech mi przywołają księcia d’Alençon, a potem Henryka; wypytam się każdego z osobna. Ty, moja matko, możesz pozostać.
Katarzyna usiadła.
Jej silny i niewzruszony umysł, z każdego wypadku mógł wyciągnąć dla siebie korzyść...
Każde uderzenie wydaje odgłos i iskrę, a iskra oświeca ciemności.
Książę d’Alençon wszedł; rozmowa z Hen-