Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/771

Ta strona została przepisana.

łożywszy rękę na ramieniu Karola i opierając się na niem sposobem dość znaczącym, ażeby zwrócić całą uwagę króla na to, co miała mówić — posłuchaj dobrze, co ci powiem. Występek już spełniony i może nastąpić zgorszenie. Lecz za podobną obrazę królewskiego majestatu, nie karze sąd i kat; gdybyście byli prostą szlachtą, nic bym wam nie mówiła, gdyż nie jesteście tchórzami, lecz jesteście książętami, i dostojeństwo wasze nie pozwala wam skrzyżować szpady z takim szlachetką. Pomyślcie, jak się zemścić po książęcemu.
— Na śmierć do wszystkich dyabłów! — zawołał Karol — masz słuszność moja matko; muszę nad tem pomyśleć.
— Pomogę ci w tem, mój bracie! — rzekł Franciszek.
— A ja — powiedziała Katarzyna, zdejmując opasujący jej stan, jedwabny czarny sznurek, na każdym końcu którego znajdowała się żołądź, każdy zaś koniec spadał jej do kolan — odchodzę, pozostawiając to, jako mego przedstawiciela.
I rzuciła sznurek pod ich nogi.
— Rozumiem — rzekł Karol.
— Sznurek ten... — powiedział książę, podnosząc go.
— To kara i milczenie — dodała zwycięzka