Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/776

Ta strona została przepisana.

jaśniejszy panie, ażeby księżniczka Francuzka mogła narażać publicznie swą sławę?
— Przecież przy oblężeniu domu na ulicy Cloche Percée, gdzie ja dostałem w ramię srebrną nalewką, Andegaweński marmoladą pomarańczową w głowę, a Gwizyusz szynką z dzika w plecy, widziałeś dwie kobiety i dwóch mężczyzn.
— Ja nikogo nie widziałem, Najjaśniejszy panie. Wasza królewska mość bezwątpienia przypominasz sobie, że badałem stróża.
— Tak; lecz na szatana! ja widziałem, ja!
— A kiedyś Najjaśniejszy panie widział, to co innego.
— Ależ tak, mówię ci: widziałem dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Teraz zaś już nie wątpię, lecz wiem na pewno, że jedną z kobiet była Margot, a jednym z mężczyzn był de La Mole.
— Lecz jakżeż! — zawołał Henryk — jeżeli pan de La Mole znajdował się na ulicy Cloche-Percée, nie mógł więc być tutaj.
— Właśnie też tutaj nie był — powiedział Karol. — Teraz nie o to chodzi, kto tutaj był, bo o tem dowiedzą się, skoro tylko ten bałwan Maurevel wyzdrowieje i będzie mógł mówić lub pisać; lecz idzie o to, że Margot cię oszukuje.
— E! — powiedział Henryk — Najjaśniejszy panie, nie wierz plotkom.