Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/783

Ta strona została przepisana.

oglądając się na wszystkie strony — szukaj go sobie sam; ja go nie widzę.
— Jakto? Nie widzisz go. A gdzieżby był?
— Możeś go sprzedał...
— Przecież jeszcze mam sześć talarów.
— Więc weź mój.
— Dobrą mi dajesz radę, ani słowa.... żółty płaszcz na zielony kaftan; wyglądałbym jak papuga.
— Jesteś bardzo wybrednym. Rób jak chcesz...
La Mole przerzucił wszystko i zaczął przeklinać złodziei, zaczynających się już wślizgiwać do Luwru, kiedy w tem, paź księcia d’Aleçon wszedł z czerwonym płaszczem, tyle upragnionym.
— A! otóż i płaszcz — zawołał La Mole.
— Tak jest, płaszcz — odpowiedział paź — Jego książęca mość brał go do siebie, ponieważ wskutek zakładu chciał się właśnie jego kolorowi przypatrzeć.
— O! — powiedział La Mole — ja, chcąc wyjść, szukałem go; lecz jeżeli jest jeszcze potrzebnym Jego książęcej mości...
— Nie, panie hrabio, nie; już mu nie potrzebny.