Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/784

Ta strona została przepisana.

Paź wyszedł; La Mole zarzucił na siebie płaszcz.
— No i cóż postanowiłeś? — zapytał La Mole.
— Jeszcze nic.
— Czy cię zastanę w domu dzisiaj wieczorem?
— Nie wiem, jak ci powiedzieć.
— Jakto! więc nie wiesz, co będziesz robić przez dwie godziny?
— Wiem, lecz nie wiem co mi każą robić.
— Kto, czy księżna de Nevers?
— Nie, książę d’Alençon.
— W samej rzeczy — powiedział La Mole — zdaje mi się, iż książę zaczyna cię prześladować swoją przyjaźnią.
— Tak jest — odpowiedział Coconnas.
— A więc twój los przyszły jest zabezpieczony — powiedział La Mole, uśmiechając się.
— Żartujesz ze mnie! — zawołał Coconnas — on, książątko...
— No i cóż z tego — powiedział la Mole — lecz on tak się stara o swoje wywyższenie, iż może Pan Bóg zlituje się nad nim, i sprawi jaki cud. Więc nie wiesz, gdzie przepędzisz dzisiejszy wieczór?