— Nie wiem.
— Idź więc do dyabła! albo.... Do widzenia!
— Ten La Mole jest dziwny człowiek — mruknął Coconnas — zawsze mu gadaj gdzie będziesz! Alboż ja mogę wiedzieć gdzie będę. Zresztą, zdaje mi się, że mam ochotę do spania.
I Coconnas znowu się położył.
La Mole pędził do królowej.
Lecz przybywszy do znanego nam korytarza, spotkał księcia d’Alençon.
— A! to ty, panie de la Mole? — zapytał książę.
— Tak jest, ja sam, Mości książę — odpowiedział la Mole, kłaniając się.
— Czy pan wychodzisz z Luwru?
— Nie, Mości książę. Idę złożyć swoje uszanowanie Jej królewskiej mości, królowej Nawarry.
— A o której godzinie, panie de la Mole, wyjdziesz od niej.
— Czy Wasza książęca mość chcesz mi dać jakie rozkazy?
— Nie, lecz chciałbym dzisiaj wieczorem pomówić z panem.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/785
Ta strona została przepisana.