Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/786

Ta strona została przepisana.

— O której godzinie?
— Pomiędzy dziewiątą a dziesiątą.
— Będę miał zaszczyt być u Waszej książęcej mości o tej godzinie.
— Dobrze; więc czekam na pana.
La Mole ukłonił się i poszedł dalej swoją drogą.
— Ten książę — powiedział sam do siebie — jest czasami blady jak trup; to rzecz szczególna! La Mole zapukał do królowej.
Gillonna, zdaje się, iż oczekiwała, gdyż natychmiast wprowadziła go do królowej.
Małgorzata była zajęta nudną robotą; przed nią leżał pokreślony papier i jeden tom Izokratesa.
Królowa dała znak hrabiemu de la Mole, iż chce skończyć ustęp; następnie, dopisawszy kilka słów, rzuciła pióro i poprosiła młodego człowieka, ażeby obok niej usiadł.
La Mole jeszcze nigdy nie był tak pięknym i tak wesołym.
— Greczyzna! — zawołał, rzuciwszy wzrokiem na książkę — mowa Izokratesa! A pani to na co? O! o! na tym papierze po łacinie! Ad