— To rzecz dziwna!
— Lecz nakoniec, cóż w tem znajdujesz dziwnego, powiedz mi?
— Ze o niczem nie wiesz.
— Czyżby miało coś zajść?
— Nieszczęśliwy, cały dzisiejszy dzień byłeś zawieszony nad przepaścią.
— Ja?
— Tak jest, ty.
— Jakim sposobem?
— Uważaj. Dzisiejszej nocy chciano aresztować króla Nawarry; lecz w jego pokoju zastano pana de Mouy, który zabiwszy trzech żołnierzy, uciekł. Spostrzeżono tylko płaszcz czerwony.
— I cóż dalej?...
— Otóż, płaszcz czerwony, który już raz mnie zwiódł, zwiódł i innych; mają cię w podejrzeniu, a nawet obwiniają cię, że to ty spełniłeś to potrójne morderstwo. Dziś rano miano cię aresztować, sądzić, a kto wie?... może i osądzić. Ponieważ, dla uratowania się, nie mógłbyś powiedzieć, gdzie wówczas byłeś; nieprawdaż?
— Powiedzieć, gdziem był?... — zawołał La Mole — wydać cię, moja szlachetna i piękna królowo! A! miałaś słuszność, iż tak o mnie sądzi
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/789
Ta strona została przepisana.