— Przekonać się osobiście, czy w samej rzeczy czatują na ciebie w korytarzu.
— Nie, nigdy na to nie pozwolę! gniew czatujących na mnie, może się zwrócić na ciebie.
— A cóż mogą zrobić córce Francyi, żonie i księżnej krwi? Podwójnie jestem osobą świętą, nietykalną.
Królowa wymówiła te słowa z takiem uczuciem wewnętrznej godności, iż La Mole zupełnie pojął, że niema się co o nią obawiać; postanowił więc pozwolić jej działać, jakto sama uzna za dobre.
Małgorzata zostawiła La Mola pod dozorem Gillonny, poprzednio mu zaleciwszy, ażeby według okoliczności uciekał, lub czekał na jej przybycie.
Królowa udała się korytarzem, prowadzącym do biblioteki, na który wychodziło wiele drzwi pokojów przyjęcia; korytarz ten jednym końcem przytykał do apartamentów króla, królowej matki, i z niego to prowadziły ukryte schodki do księcia d’Alençon i Henryka.
Chociaż dopiero była dziewiąta, już wszystkie światła były pogaszone, i korytarz, tylko w części prowadzącej na schody cokolwiek oświecony, zupełnie był zresztą pogrążony w ciemnościach.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/794
Ta strona została przepisana.