— Czekamy na człowieka czerwonego — powiedział Karol. — Czyż nie wiesz, że jakiś czerwony człowiek pokazuje się w starym Luwrze? Mój brat d’Alençon utrzymuje, że go widział; otóż szukamy go.
— Życzę pomyślnego polowania — powiedziała Małgorzata.
I poszła dalej, rzuciwszy po za siebie wzrokiem.
Na ścianie rysowały się cztery cienie ludzi, o czemś radzących.
W chwilę później Małgorzata znalazła się pod swojemi drzwiami.
— Gillonno, otwórz! otwórz! — zawołała królowa.
Gillonna otworzyła.
Małgorzata rzuciła się do swego pokoju i zastała La Mola, spokojnego i oczekującego ze szpadą w ręku.
— Uciekaj — zawołała — nie tracąc ani chwili. — Czekają na ciebie w korytarzu, ażeby cię zabić.
— Czy rozkazujesz mi pani uciekać? — zapyzapytał La Mole.
— Tak jest. Musimy się rozłączyć dlatego tylko, ażeby znowu się połączyć kiedyś.
Pod nieobecność Małgorzaty, La Mole umo-
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/798
Ta strona została przepisana.