Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/805

Ta strona została przepisana.

Mój brat ma lat dwadzieścia cztery; za rok, zagadka będzie rozwiązaną.
Katarzyna głęboko się zamyśliła.
— Tak, zapewne — powiedziała królowa-matka — byłoby to dobrem, gdyby się dało wykonać.
— A! matko, osądź sama — zawołał Henryk — coby było za nieszczęście, gdybym miał zamienić koronę Francuzką na Polską! Być ciągle dręczonym tą myślą, że mógłbym panować w Luwrze, na tym dworze uczonym i wspaniałym, przy mojej drogiej matce, której rady zmniejszyłyby o połowę moje prace i trudy; przy matce, która przyzwyczajona dźwigać brzemię panowania z moim ojcem, bezwątpienia i mnie nie odmówiłaby tej łaski. A! matko, byłbym wielkim królem.
— Dobrze, dobrze, moje dziecię — powiedziała Katarzyna, dla której ta myśl była najsłodszą. — Synu! nie rozpaczaj. Czyś nie myślał o środkach, za pomocą których tę sprawę możnaby załatwić?
— Tak jest, myślałem; dla tego też to właśnie przyjechałem dwa dni wcześniej; mój brat myśli, że ja śpieszyłem do pani Kondeuszowej. Widziałem się już z głównym posłem Łaskim; na tem pierwszem widzeniu starałem się uczynić wszystko, co tylko mogłoby im służyć za po-