Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/806

Ta strona została przepisana.

wód do znienawidzenia mnie; zdaje mi się, że ten cel osiągnąłem.
— A! kochany synu — powiedziała Katarzyna — to źle. Powinieneś kłaść sprawy Francyi wyżej, aniżeli swoją osobistą odrazę.
— Moja matko, czyż interes Francyi wymaga, ażeby po śmierci Karola miał wstąpić na tron książę d’Alençon lub król Nawarry?
— Co? król Nawarry, nigdy! nigdy!... — wyszeptała Katarzyna z zachmurzonem czołem.
Chmura ta zawsze występowała na jej czoło, ile razy przedstawiła się ta kwestya.
— Na honor!... — powiedział Henryk — sądzę, że i brat d’Alençon nie bardzo cię kocha.
— I cóż ci powiedział Łaski?... — zapytała Katarzyna.
— Łaski zamyślił się, skoro zacząłem od niego wymagać, ażeby prosił o przyśpieszenie posłuchania. A! gdyby on mógł napisać do Polski, ażeby ten wybór cofnięto.
— Niedorzeczność! mój synu, niedorzeczność!... Orzeczenie całego narodu jest uświęcone i święte.
— Lecz zresztą, moja matko, czyby nie możną Polakom dać na moje miejsce mego brata?