matkę. Teraz jeszcze jestem zdrów, lecz gdybym zasłabł, jegobym rozkazał przywołać... nie wypuszczę go od siebie, i tylko z jego ręki będę przyjmował posiłek; jeżeli zaś umrę, jego zrobię królem Francyi i Nawarry. Tak, na szatana!... A ręczę, że on nad moim grobem, zamiast się śmiać, jak to uczynią moi bracia, będzie płakał, a przynajmniej będzie udawał, że płacze.
Gdyby piorun uderzył pod nogi Katarzynie, nie zatrwożyłby jej bardziej, jak te słowa.
Królowa-matka jakby osłupiała, a po chwilce milczenia zuchwale spojrzawszy na Karola, zawołała:
— Henryk Nawarski, Henryk Nawarski, królem Francyi! na szkodę moich synów. A!...
święta Madonno!.. zobaczymy. A więc to dlatego chcesz oddalić mego syna?...
— Twojego syna... A któż ja jestem?.. Czy synem wilczycy jak Romulus!... — ryknął Karol z błyszczącym wzrokiem, trzęsąc się z gniewu. — Twojego syna!.. tak, masz słuszność, król Francyi nie jest twoim synem, król Francyi niema braci, król Francyi niema matki, król Francyi ma tylko poddanych. Królowi Francyi powinny być zupełnie obcemi wszelkie uczucia, on ma wolność. Król Francuzki może się obejść bez miłości, ale wymaga posłuszeństwa...
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/817
Ta strona została przepisana.