której przeszkody dodawały jeszcze więcej rozkoszy.
Nawet to niebezpieczeństwo miało więcej uroku dla melancholicznej i romantycznej duszy La Mola.
Ponieważ prawdziwie zakochany jest szczęśliwy tylko w tych chwilach, kiedy swój przedmiot miłości widzi lub posiada, w pozostałych zaś chwilach cierpi — dlatego też La Mole z zapałem zajął się wszystkiem, coby mu mogło znowu powrócić Małgorzatę; co ażeby osiągnąć, potrzeba było, iżby Henryk Nawarski uciekł.
Małgorzata, ze swojej strony, zupełnie oddała się szczęściu, jakie jest wynikłością szczerej miłości.
Czasami gniewała się na siebie za tę swoję słabość; dusza jej pogardzała zwyczajną cichą miłością.
Obojętna na drobnostki, które dla czułych serc stanowią rozkosz i szczęście godne zazdrości — była jednak zadowolona z dnia tego, a przynajmniej z jego schyłku, skoro wyszedłszy o dziewiątej wieczorem na balkon, spostrzegła w zmroku, na bulwarku, mężczyznę, z ręką przyciśniętą do serca lub do ust.
Czasami z maleńkiej rączki, spadała do nóg jego jakaś drobnostka zawinięta w bilecik; dro-
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/844
Ta strona została przepisana.