Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/846

Ta strona została przepisana.

Mole nieczekając na jej bilecik, rzucił jakiś zwitek, który upadł na ganek.
Królowa domyśliła się, że w karteczce musi być coś ważnego; weszła więc do pokoju, ażeby ją przeczytać.
Na pierwszej stronicy było napisane:

„Pani! muszę pomówić z królem Nawarry. Interes nie cierpi najmniejszej zwłoki. Czekam.”

Na drugiej stronicy, którą można było odedrzeć od pierwszej, te były wyrazy:

„Pani i moja królowo! uczyń, ażebym mógł uściskać twą rączkę, którą teraz ściskam w myśli. Czekam.”

Małgorzata jeszcze nie skończyła czytać tych ostatnich wierszy, kiedy usłyszała głos Henryka Nawarskiego, który ze zwykłą sobie grzecznością sztukał do drzwi, i zapytywał Gillonny, czy można wejść.
Królowa szybko rozdarła bilecik na dwoje, jedną połowę schowała za gorset, drugą do kieszeni, zamknęła okno, a zbliżając się do drzwi, zawołała:
— Wejdź, Najjaśniejszy panie!
Jakkolwiek Małgorzata zręcznie i po cichu