— Zostawiłem pana de Mouy przed rogatkami. Chciałby on wiedzieć, czy przemówił już Maurevel, i czy wiadomo, iż on a nie kto inny był w pokoju Waszej królewskiej mości.
— Kto był u mnie, jeszcze nie wiedzą, lecz to wkrótce się odkryje; musimy się pośpieszyć.
— I on toż samo myśli, Najjaśniejszy panie; a jeżeli książę d’Alençon jest gotów uciekać jutro wieczorem, to de Mouy będzie na panów czekać ze stu pięćdziesięciu ludźmi u bramy Saint-Marcel; pięciuset ludzi czeka na Waszą, królewską mość w Fontainebleau, zkąd pośpieszysz, Najjaśniejszy panie, przez Blois Angoulème i Bordeaux.
— Pani — powiedział Henryk, zwracając się do swojej żony — ja będę gotów na jutro wieczór, czy i pani będziesz gotową?
La Mole z niespokojnością utkwił oczy w Małgorzacie.
— Masz pan moje słowo — odparła królowa — iż gdziekolwiek się udasz, pójdę za tobą; lecz pan wiesz, że d’Alençon musi jechać z nami. Na niego nie bardzo się można spuszczać: usłuży nam, lub nas zdradzi. Jeżeli się będzie wahać, pozostaniemy w Paryżu.
Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/853
Ta strona została przepisana.