Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/868

Ta strona została przepisana.

tobą, zaprowadź go do jakiego pokoju, i zostaw pod strażą. Jeżeli się będzie opierał, schwytaj go żywym lub umarłym. Śpiesz, śpiesz.
Szczęściem, Henryk mało się zajmując mową Małgorzaty, miał zwrócone oczy na Katarzynę i nie stracił ani jednego jej poruszenia.
Widząc, że królowa-matka tak bacznie utkwiła spojrzenie w de Mouyu, zaczął być niespokojnym, a skoro dała jakiś rozkaz kapitanowi, zrozumiał wszystko.
Właśnie w tej to chwili Henryk dał de Mouyowi znak, który spostrzegł pan de Nancey.
Znak Henryka mówił: Jesteś odkryty, uciekaj natychmiast.
De Mouy zrozumiał zupełnie ten znak, który tak doskonale zagaił słowa Małgorzaty.
Zaraz też młody hugonot zniknął w tłumie.
Henryk nie uspokoił się dopóty, dopóki nie zobaczył pana de Nancey powracającego do Katarzyny, i dopóki nie spostrzegł konwulsyjnego drżenia w twarzy królowej-matki; drżenie to dało mu znać, że kapitan spóźnił się.
Posłuchanie było skończone.
Małgorzata jeszcze kilka chwil rozmawiała z wojewodą Łaskim.
Król powstał, ukłonił się i wyszedł, wsparty