Ta strona została przepisana.
Rozdział IX.
ORESTES I PILADES.
Po wyjeździe Henryka Andegaweńskiego, zdawało się, że pokój i szczęście znowu zamieszkały u ogniska familii Atrydów.
Karol wyszedł ze swej melancholii, i z każdym dniem stawał się zdrowszym.
Polował z Henrykiem, lub rozmawiał z nim o polowaniu, kiedy nie można było polować.
Karolowi tylko to nie podobało się w Henryku, iż ten ostatni nie lubił polowania z drapieżnemi ptakami, mówiąc mu, iż byłby księciem zupełnie skończonym, gdyby umiał tresować sokoły i jastrzębie, tak jak umiał układać charty i ogary.
Katarzyna znowu zrobiła się dobrą matką,