Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/903

Ta strona została przepisana.

do której klucz miał tylko król i ona, wpuściła najprzód Orthona, następnie weszła sama i drzwi za sobą zamknęła.
Galerya otaczała, jak gdyby jaki wał, pewną część komnat króla i królowej-matki.
Galerya ta na podobieństwo korytarza w zamku świętego Anioła w Rzymie albo w pałacu Pitti we Florencyi, była ukrytem schronieniem na przypadek niebezpieczeństwa.
Katarzyna i Orthon byli zamknięci w tym ciemnym korytarzu.
Oboje postąpili ze dwadzieścia kroków, Katarzyna idąc przodem, a Orthon za nią.
Nagle Katarzyna obróciła się; Orthon dostrzegł na jej twarzy tenże sam złowrogi wyraz, który widział przed dziesięciu minutami.
Jej oczy, okrągłe jak u tygrysa, zdawało się w ciemności, ogniem tryskały.
— Zatrzymaj się!... — powiedziała.
Dreszcz przebiegł po ciele Orthona; śmiertelne zimno wiało od sklepień.
Podłoga wydawała się ponurą, jak grobowe wieko.
Spojrzenie Katarzyny przenikało pierś młodzieńca.
Cofnął się na krok i, drżący, oparł się o ścianę.