Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/916

Ta strona została przepisana.

— O co?
— Że tu ukrywa się jakiś spisek.
— E! kłamstwo.
— Mówię ci...
— Mówię ci, że jeśli to jest jaki spisek, to się ich dotyczy.
— A! to prawda. Przytem — rzekł Coconnas — już nie jestem w służbie u księcia d’Alençon; niech się układają, jak im się zdaje.
Ponieważ zaś kuropatwy upiekły się do tego stopnia, jak je szczególnie lubił Coconnas, piemontczyk przywołał La Hurierè’a, ażeby je zdjął z rożna.
Tymczasem Henryk i de Mouy porządkowali w swoim pokoju.
— A więc widziałeś Orthon’a, Najjaśniejszy panie?... — zapytał de Mouy, gdy Grzegorz nakrył stół.
— Nie; lecz znalazłem bilet za zwierciadłem. Sądzę, że dziecię zlękło się, gdyż Katarzyna weszła podczas, gdy on się tam znajdował; dla tego też nie mógł się mnie doczekać. Przez chwilę byłem niespokojny: Dariola bowiem powiedziała mi, iż królowa-matka długo z nim rozmawiała.
— Niema niebezpieczeństwa; Orthon jest