Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/917

Ta strona została przepisana.

zręczny. I chociaż królowa jest równie zręczna, jestem pewny, że ją w pole wyprowadzi.
— A ty, de Mouy, czyś go widział później?... — zapytał Henryk.
— Nie; lecz się zobaczę z nim dziś wieczór. O północy powinien tu powrócić. Po drodze, wszystko mi opowie.
— A człowiek, który stał na końcu ulicy des Mathurins?
— Co za człowiek?
— Człowiek, który mi dał konia i płaszcz. Czy jesteś przekonany o jego wierności?
— Jest to jeden z najwierniejszych. Zresztą, on nie zna Waszej królewskiej mości i nie wie, z kim miał do czynienia.
— Możemy więc zupełnie spokojnie porozmawiać o naszych interesach?
— Bez żadnej wątpliwości. Zresztą, La Mole jest na czatach.
— Doskonale!
— A więc, Najjaśniejszy panie, cóż mówi książę d’Alençon?
— D’Alençon już nie chce uciekać. Oświadczył to wprost. Wybór księcia na króla Polskiego i słabość króla, zmieniły jego wszystkie zamiary.