Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/922

Ta strona została przepisana.

— Załatwiaj swe interesa, mój przyjacielu — powiedział Bearneńczyk. — Ale, czy jesteś zadowolony z La Mola?
— A! zachwycający młodzieniec, przywiązany do ciebie, Najjaśniejszy panie, duszą i ciałem, i na którego możesz liczyć jak na mnie... odważny...
— A nadewszystko, przezorny; wezmę go z sobą do Nawarry; tam pomyślimy, jak go wynagrodzić..
Gdy Henryk kończył te wyrazy z cierpkim uśmiechem, drzwi się nagle otworzyły, i ten, o którym właśnie była mowa, wpadł blady i zadyszany.
— Prędzej, Najjaśniejszy panie, prędzej!.. — krzyknął La Mole. — Dom jest otoczony.
— Otoczony!... — zawołał Henryk, wstając — a przez kogo?
— Przez królewską gwardyę.
— O! o!... — rzekł de Mouy, wyciągając pistolety z za pasa. — Zdaje się, że będzie bitwa.
— Bardzo wiele pomoże panu pistolet przeciw pięćdziesięciu ludziom!
— Ma słuszność — rzekł król — gdyby był jaki środek ucieczki..
— Znam jeden, którego już sam raz używa-