Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/933

Ta strona została przepisana.

Królowa-matka zachowała w pamięci kilka wyrażeń Karola, co do nocy Ś-go Bartłomieja; w wyrażeniach tych przebijały się jakby wyrzuty sumienia.
— Lecz co za interes przywiódł pana o tej godzinie do króla Nawarry? — zapytała królowa-matka.
— To długa historya — odpowiedział de Mouy — jednak, jeśli Jego królewska mość będzie cierpliwym i zechce słuchać...
— Chcę słuchać — rzekł Karol — zacznij więc.
— Będę posłuszny, Najjaśniejszy panie — z powiedział de Mouy, kłaniając się.
Katarzyna usiadła, utkwiwszy w młodzieńca niespokojne spojrzenie.
— Słuchamy — rzekł Karol — Akteon, tu!
Pies położył się na poprzednio zajmowanem miejscu.
— Najjaśniejszy panie! — powiedział de Mouy — przychodziłem do Jego królewskiej mości króla Nawarry, jako deputat od naszych braci hugonotów, wiernych poddanych Waszej królewskiej mości.
Katarzyna zrobiła znak Karolowi IX.
— Bądź spokojna, moja matko — rzekł