Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/935

Ta strona została przepisana.

— I mój brat d’Alençon wiedział o tem?
— Wiedział, Najjaśniejszy panie.
— I zgadzał się przyjąć tę koronę?
— Jedynie tylko za potwierdzeniem Waszej królewskiej mości, do której nas odesłał.
— O! o! — rzekł Karol — w rzeczy samej, korona ta bardzo dogodną, będzie naszemu bratu d’Alençon. A ja nawet o tem nie pomyślałem! Dziękuję ci, de Mouy, dziękuję! Z podobnemi myślami dobrze cię przyjmą w Luwrze.
— Wasza królewska mość jużbyś się dawno o wszystkiem dowiedział, gdyby nie ten nieszczęsny wypadek w Luwrze. Obawiałem się nawet, czy nie popadnę czasem w niełaskę Waszej królewskiej mości.
— Tak; lecz cóż mówił król Nawarry na ten plan? — zapytała Katarzyna.
— Król zgadzał się na nasze życzenie i jego zrzeczenie było już gotowe.
— W takim razie — zawołała Katarzyna — musisz pan mieć to zrzeczenie?
— Mam je w istocie — odpowiedział de Mouy — jest ono podpisane i data położona. Zdaje mi się, że je nawet mam przy sobie.
— Czy data napisana jest przed wypadkiem w Luwrze? — spytała Katarzyna.
— Zdaje się, że w przeddzień tego wypadku.