Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/936

Ta strona została przepisana.

De Mouy dostał z kieszeni zrzeczenie się tronu na rzecz księcia d’Alençon, napisane i podpisane ręką Henryka i noszące wyż wspomnioną datę.
— Na honor! wszystko jest jak być powinno — powiedział Karol.
— Cóż żądał Henryk w zamian korony?
— Nic, pani. „Przyjaźń króla Karola — mówił nam — hojnie powetuje mi stratę korony”.
Katarzyna ze złości przygryzła usta.
— Wszystko to jest bardzo dokładne — dodał król.
— A więc, jeżeli wszystko zostało już ukończone między panem i królem Nawarry, jakiż ma cel schadzka, którą pan miałeś z nim dzisiejszego wieczora?
— Ja, pani, z królem Nawarry? — rzekł de Mouy. — Ten, co mnie aresztował, może przysiądz, że byłem sam. Niech go Wasza królewska mość zawoła.
— Panie de Nancey! — zawołał Karol.
Kapitan wszedł.
— Panie de Nancey — powiedziała żywo Katarzyna — czy p. de Mouy był sam jeden w oberży pod Piękną Gwiazdą?
— W pokoju sam, lecz w oberży nie.