Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/95

Ta strona została przepisana.

jest to Henryk król Nawarry, nie licząc Henryka Kondeusza, który także ma swoje zalety.
— Tych nie znam — odpowiedział gospodarz.
— Lecz ja ich znam — rzekł La Mole — i ponieważ przyjechałem do Henryka, króla Nawarry, proszę cię, ażebyś go w mojej obecności nie obmawiał.
Gospodarz, nie odpowiedziawszy nic La Molowi, dotknął się zlekka swojej czapki i, uniżenie spoglądając na hrabiego de Coconnasa, powiedział:
— Więc pan będziesz mówił z wielkim księciem Gwizyuszem?... Pan jesteś bardzo szczęśliwy; i pan przyjechałeś jedynie na?...
— Na co?... — zapytał Coconnas.
— Na uroczystość — odpowiedział gospodarz z dziwnym uśmiechem.
— Powiedz na uroczystości; gdyż Paryż, jak słyszałem, opływa w nie; przynajmniej o niczem nie mówią tylko o balach, biesiadach, karuzelach. He!... bardzo się bawią w Paryżu?...
— Dotąd jeszcze nie bardzo; lecz, sądzę, że będą się bawili.
— Jednak zaślubiny Jego królewskiej mości króla Nawarry ściągają mnóstwo osób do Paryża — powiedział La Mole.