Strona:PL A Dumas Królowa Margot.djvu/985

Ta strona została przepisana.

— A pani zezwolisz na jego ucieczkę?..
— Nie tylko pozwolę, lecz powiadam, że jego ucieczka jest konieczną.
— Nie rozumiem cię, moja matko.
— Słuchaj mnie więc uważnie, Franciszku. Pewien bardzo biegły lekarz — ten sam, który mi dał tę książkę, powiedział, że Henryk, sądząc z pozorów, wpadnie zapewne w chorobę, która go nurtuje, która człowieka gubi, i której nauka zmódz nie może. Pojmujesz więc, że jeżeli Henryk ma paść ofiarą chronicznej choroby, niechaj lepiej umiera zdaleka od nas.
— Śmierć jego bardzoby nas zasmuciła.
— Osobliwie twego brata Karola; jeżeli zaś Henryk umrze, zdradziwszy Karola, to król będzie to uważał za karę niebios.
— Masz słuszność, matko. Henryk więc powinienby pojechać; lecz czy jesteś pewną, że pojedzie?
— Już wszystko przygotował do ucieczki. Miejsce do zgromadzenia się jest naznaczone w lesie Saint-Germain. Pięćdziesięcu hugonotów będzie mu towarzyszyło do Fontainebleau, gdzie na niego czeka jeszcze pięciuset.
— A moja siostra Margot, czy także pojedzie?... — zapytał Franciszek, widocznie bledniejąc.